długo grzebałem w necie, żeby choć przez chwilę pogapić się na życie jakichś szczęśliwych gejów.
problem w tym, że w popkulturze nie ma wielu szczęśliwych gejów lub happy endów w ich wykonaniu.
ba, jest wręcz przeciwnie: wszędzie samobójstwa, stygmatyzacja i ogólna drama.
i za każdym razem przedstawianie homoseksualności jako 'big deal'.
ale po wielu pomyłkach znalazłem w końcu coś fajnego.
United States of Tara.
serial z najfajniejszym wątkiem gejowskim jaki dotychczas widziałem.
obejrzałem wszystkie 3 sezony w nieco ponad dobę. (ale jak się choruje, zwłaszcza w wakacje, to można)
I TE CIUCHY MARSHALLA GREGSONA, KURWA, PODJEBAŁBYM MU CAŁĄ SZAFĘ!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz