tegoroczne bałdy to jakiś kurewsko kosmiczny wysyp osób nieheteroseksualnych.
róg obfitości normalnie.
gdyby ktoś półtora miesiąca temu powiedział mi, że wydarzy się to co się wydarzy, to bym go wyśmiał.
teraz zastanawiam się tylko czy jestem już w punkcie kulminacyjnym, czy to dopiero początek.
ehh.
nadchodzące studia = to dopiero początek.
1 komentarz:
przynajmniej się dzieje.
Prześlij komentarz